Monday, March 10, 2014

Lean In, czyli Włącz się do gry, by Sheryl Sandberg

I’ve just read the Sheryl Sandberg’s book „ Lean In” and decided to lean in and share my view. This post will be in Polish as you can find  a lot of reading in English on this, ex.:  FORBES: 10 things Sheryl Sandberg gets exactly right in Lean In or HBR: Three reason men should read it. If interested in more join leanin.org

Zainspirowana książką Sheryl Sandberg, prezeską Facebooka „ Lean In” (polski tytuł: Włącz się do gry) postanowiłam aktywniej włączyć się do gry i podzielić się swoimi  przemyśleniami. Nie chciałabym jednak, żeby ten artykuł został odebrany jako atak na mężczyzn, wręcz przeciwnie marzy się mi świat, w którym wszyscy, kobiety i mężczyźni,  biali i czarni, pełnosprawni i niepełnosprawni, na równych prawach siadamy do jednego stołu i decydujemy o naszej przyszłości.  A „kiedy zaczniemy już korzystać z talentów całej ludzkości, instytucje będą działać wydajniej, w domach atmosfera będzie bardziej pozytywna”. Raczej nie trzeba już dziś nikogo przekonywać, że zespoły różnorodne podejmują trafniejsze decyzje, a efekty, które osiągają są bardziej spektakularne!

Source: www.freedigitalphoto.net by franky242

Zgadzam się z Sheryl, że „ osiągniemy prawdziwą równość tylko wtedy, gdy wszyscy będziemy walczyć ze stereotypami”. Podobnie jak autorka chciałabym „zachęcić kobiety, żeby miały wielkie marzenia, żeby szły do przodu, pokonując przeszkody, i w pełni rozwijały swoje możliwości” , a mężczyzn, żeby je wspierali, zarówno w pracy jak i w domu. W badaniu przeprowadzonym w 2007 roku na grupie dobrze wykształconych kobiet pracujących zawodowo, które odeszły z pracy, 60%  podało, że to mężczyźni mieli decydujący wpływ na ich decyzję (Pamela Stone, Opting Out? Why woman Really Quit Careers ans Head Home; Berkeley: University of California Press, 2007; s. 62).

Chciałabym także poprosić wszystkich dookoła, aby nie wywierali presji na te mamy, które zdecydowały się wrócić do pracy, bo ta presja opiera się na emocjach, a nie na faktach! Badania pokazują, że wyłączna opieka matki nie wpływa korzystnie, a jej brak niekorzystnie na rozwój dziecka (NICHD Early Child Care and Youth Development). Natomiast to co rzeczywiście ma wpływ to: wrażliwi i pozytywnie nastawieni ojcowie; matki, które pozwalają dzieciom, żeby o sobie decydowały; rodzice, którzy są ze sobą emocjonalnie blisko związani! Mnie osobiście nie trzeba do tego przekonywać, gdyż jako dziecko aktywnej zawodowo, zajmującej najwyższe stanowiska w organizacjach (główna księgowa/dyrektor finansowy) mamy, nigdy nie czułam się zaniedbana, a tym bardziej gorzej rozwinięta. Wręcz przeciwnie wyrosłam na całkiem dobrze radzącą sobie w życiu osobę, a dodatkowo, zawsze byłam i jestem dumna, że mam taką mądrą, wykształconą i aktywną mamę. Dziękuję Ci mamo za to, że nie ograniczałaś mnie i  mogłam o sobie decydować!

Jak autorka, wierzę, że „w przyszłości nie będzie już kobiet liderek. Będą po prostu liderzy”. Nie będzie też feministek, a będą feminiści, czyli ci którzy wierzą w równość płci pod względem politycznym, społecznym i ekonomicznym. Tak jak kiedyś Sheryl, wiele kobiet z mojego otoczenia ma problem ze słowem „feministka”, z jednej strony działają na rzecz wyrównywania szans, z drugiej wkurzają się jak nazywa się je feministkami.

Już słyszę głosy, że uprzedzenie związane z płcią nie istnieje i po co ta cała dyskusja? Czy rzeczywiście nie istnieją? A co myślicie o bluzeczkach sprzedawanych w Stanach z napisami: „Mądry jak Tatuś” i „Ładna jak Mamusia”. Daleko? To jak podoba Wam się na pozór mądra opowieść o ojcu który wprowadza dziecko w świat z głęboką puentą: „dziecko potrzebuje zarówno matki jak i ojca”, tylko dlaczego mamusia siedzi pod pokładem i serwuje kakauko, a to tatuś na pokładzie otwiera horyzonty, wprowadza dziecko w świat? To tylko kilka przykładów stereotypów, które sami, często bardzo nieświadomie,  utrwalamy. Aż wstyd się przyznać, ale i mnie się to zdarza – do dziś pamiętam odpowiedź na prośbę synka mojej koleżanki o naprawę ciężarówki: „ciocia nie jest techniczna,  ciocia jest kobietą” oraz szybką i przytomną ripostę koleżanki: „u nas w domu mamusia jest bardziej techniczna niż tatuś”.

Poniżej kilka wskazówek przekazanych przez Sheryl, które mam nadzieję otworzą nas  kobiety na włączenie się do gry:

Pamiętaj,  sukces i sympatia otoczenia w wypadku mężczyzny łączą się, a kobiety nie. Nie zgadzacie się? Zostało to udowodnione w eksperymencie Heidi i Howarda. Ta sama historia przedsiębiorcy, który odniósł sukces została przedstawiona dwóm grupom studentów, z jednym wyjątkiem, w pierwszej grupie przedsiębiorcą była kobieta (Heidi), w drugiej był to mężczyzna Howard. Studenci ocenili obie osoby jako kompetentne, natomiast woleliby pracować z Howardem, a Heidi ocenili jako samolubną. Zgodnie ze stereotypem, podobnie jak w historii o ojcu, który wprowadza dziecko w świat,  kobieta dba o dom i dzieci, jest wrażliwą społeczniczką, a mężczyzna to twardy negocjator, który z determinacją dąży do celu. Panie, które walczą o swoje są źle oceniane.  Dopiero teraz, po 10 latach, zrozumiałam dlaczego jeden z panów podczas rozmowy rekrutacyjnej,  po mojej merytorycznej i stanowczej wypowiedzi dotyczącej korzyści wynikających z wprowadzenia zarządzania projektami w firmie i zatrudnienie mnie jako eksperta w tej dziedzinie zadał mi następujące pytanie: „Czy pani jest kłótliwa?” Wtedy to pytanie mnie zaskoczyło, a  dziś przynajmniej rozumiem dlaczego się pojawiło. Mężczyźni negocjują częściej niż kobiety, ale kobiety też potrafią negocjować, pod warunkiem, że robią to dla kogoś innego (firmy, współpracownika) gdyż wtedy nie są oceniane jako wyrachowane.

  1. Negocjuj warunki zatrudnienia i wynagrodzenia z uśmiechem, w imię wszystkich kobiet, „ja”, zastąp „my” oraz przygotuj stosowne uzasadnienie (panowie nie musza tego robić, bo od nich oczekuje się, że o siebie zadbają).  Dodatkowo, sukces też lepiej smakuje, gdy go dzielimy z innymi! A jeśli starasz się uszczęśliwiać wszystkich nie idziesz do przodu, więc nie martw się, jeśli nie wszyscy cię lubią!
  2. Bądź otwarta na ryzyko w życiu zawodowym! Jak mówi przysłowie, kto nie ryzykuje ten nie zyskuje, a my kobiety często mamy mniejszą skłonność do podejmowania ryzyka. Bądź ambitna i nie bój się, że w danej chwili nie masz odpowiednich umiejętności. Zamiast „nie jestem na to gotowa” mów sobie „chcę to robić i nauczę się” radzi Sheryl. Stawiaj na rozwój, a nie na nazwę stanowiska, podejmuj wyzwania i ubiegaj się o awans! Nie czekaj na diadem, bo nikt go ci na głowę nie włoży. A właściwie to „kto by nosił diadem w małpim gaju?”
  3. Ustalaj cele długoterminowe (marzenia) i krótkoterminowe – na najbliższe 18 miesięcy.
  4. Bądź autentyczna, mów prosto i konkretnie, ale i słuchaj-  odzwierciedlaj!
  5. Bądź otwarta – proś o informację zwrotną (Co mogę poprawić? Co mogłabym zrobić lepiej?). Bycie otwartym to wzięcie odpowiedzialności za swoje błędy! Ustal zasady w organizacji/zespole mówienia sobie gdy coś nam się nie podoba.
  6. Nie tłum emocji w miejscu pracy próbując dorównać męskiemu stereotypowi! Tak, możemy od czasu do czasu się rozpłakać. „Prawdziwy przywódca to indywidualność, która wyraża się w sposób szczery i nie zawsze doskonały”.
  7. Nie odchodź zanim odejdziesz – nie wchodź w życie zawodowe rozglądając się za wyjściem (czytaj rodzicielstwo).
  8. Znajdź sobie partnera, który uważa, że kobieta powinna być mądra, pewna siebie i ambitna.
  9. Podziel obowiązki w domu, ale nie krytykuj męża – pozwól mu to zrobić po swojemu. Kobiety, które mówią mężom co mają robić mają  5 godzin w tygodniu więcej pracy!
  10. „Zrobione jest lepsze od doskonałego”. Nie obwiniaj siebie, że nie jesteś doskonała. Posłuchaj Mary Curtis: „Pozbawcie się poczucia winy mimo ciągłego braku czasu. Sekret polega na tym, że nie ma żadnego sekretu – trzeba tylko starać się jak najlepiej robić to co trzeba, wykorzystując to co się ma”. Mów o sobie „ kochający swoją pracę rodzic” zamiast pracująca matka.
  11. Wspieraj inne kobiety!

Usiądźmy razem do stołu, kobiety i mężczyźni, i rozpocznijmy debatę.  Pamiętam jak trudno było nam (Women@Thomson Reuters) zaprosić mężczyzn do dyskusji i to nie dlatego, że nie byli zainteresowani, czy nie rozumieli problemu, ale bali się co pomyśli o nich otoczenie. 

Podsumowując zacytuje opinię Forbes opublikowaną na okładce książki:
„To doskonała chwila dla nas – kobiet i mężczyzn – by wreszcie przyjąć do wiadomości fakt, że męski model sukcesu nie sprawdza się w przypadku kobiet, a właściwie w przypadku mężczyzn również się nie sprawdza… Świat potrzebuje kobiet, bo słowo sukces przestało być kojarzone jedynie z pieniędzmi i władzą. Potrzebujemy nowych kryteriów: dobrego samopoczucia, zdrowia, umiejętności wyłączenia się na chwilę, by podładować akumulatory i wreszcie zadowolenia z pracy i życia”.

Tak się składa, że project management też jest zdominowany przez mężczyzn (70%), więc wykorzystując okazję zapraszam wszystkie zainteresowane panie do włączenia się w ten obszar. Nie tylko się nadajecie, ale możecie odnosić wielkie sukcesy!

3 comments:

  1. Gosiu, widzę nadzieję w moim pokoleniu na zmianę tych stereotypów myślowych :) Powoli przestaje się patrzeć na nas jako: kobiety i mężczyzn, postrzegamy siebie nawzajem po prostu jako LUDZI (i nie ukrywam że bardzo mi się podoba). Oczywiście, mężczyzna może pomóc nieść ciężką walizkę, kobieta może zrobić mężowi kanapkę - jednakże nie powinno to wynikać z zaszufladkowania osoby z etykietą z napisem: KOBIETA lub MĘŻCZYZNA. Zastanawiam się tylko jak bardzo to same kobiety spowodowały, że do tej pory są tak popularne te stereotypy myślowe, skądinąd bardzo dla nas, kobiet krzywdzące. Sama, na szczęście, nigdy nie miałam problemów z tym, że jestem kobietą i nie czułam dyskryminacji, pobłażania ani innych negatywnych emocji ze strony płci przeciwnej.

    ReplyDelete
  2. Ciekawe jak bardzo sytuacja odbiorcy zmienia jego perspektywę i interpretację:)

    Gosiu, wybrałaś sedno przesłania książki.

    Jednak mnie przede wszystkim w książce Sheryl uderzyła "walka" między instynktem macierzyństwa a strachem przed utratą dotychczas osiągniętego poziomu kariery. Patrz: Sheryl pisząca maile jeszcze w szpitalu po porodzie. Sheryl na 3-miesięcznym macierzyńskim zestresowana koniecznością bycia aktywną w pracy i jednocześnie bycia dobrą mamą. A w efekcie: Sheryl wracająca do pracy ani jako spełniona mama, ani jako szczęśliwa kobieta sukcesu. Wreszcie: Sheryl wymykająca się o 17:00 z biura tylnym wyjściem, tak by nikt nie pomyślał, że pracuje o wiele krócej (mniej) odkąd urodziła dziecko. Albo: Sheryl z rozdartym sercem wsiadająca do samolotu po rozstaniu z rozhisteryzowaną z tęsknoty za mamą córeczką.

    Wydaje mi się, że książka Sheryl doskonale obrazuje trudne wybory między macierzyństwem a karierą. Tak trudno zachować zdrową równowagę właśnie "dzięki" dzisiejszym stereotypom.

    Tym, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej zanim przeczytają książkę, polecam przemowę, którą Sheryl zasłynęła jako obrońca równouprawnienia i właściciel idei "Lean in": http://www.youtube.com/watch?v=18uDutylDa4

    ReplyDelete
  3. Maryna, dzięki za komentarz. Jeśli chodzi o sterotypy, myślę, że to my ludzie często je nieświadomie wzmacniamy. A dyskryminacji z powodu nierównego traktowania płci się często bezpośrednio nie czuje (bardzo długo byłam przekonana, że mnie ona nie dotyczy), bardziej chodzi o presję i oczekiwania otoczenia. Tak jak napisała Ania, sytuacja odbiorcy zmienia jego perspektywę i interpretację. Aniu, dziękuję Ci za ten komentarz, bo kto jak nie Ty to lepiej czuje.

    ReplyDelete